Ostatnio Ratujmy Grodzisk Mazowiecki opublikował artykuł o ostrym tytule:
„Dojna gmina”
"Ileż tupetu trzeba mieć, ileż pazerności na pieniądze, aby w miesiąc po wyborach, jeszcze w trakcie konstytuowania się organów samorządowych, na samym początku pięcioletniej kadencji, występować o znaczne podwyższenie diet? Taki prezent dla siebie pod choinkę?
Już podczas drugiej roboczej sesji nowo wybranej Rady Miejskiej gminy wiejsko-miejskiej Grodzisk Mazowiecki, w dniu 17 grudnia 2018 r. nowo wybrani radni miejscy upomnieli się o podwyżkę swoich diet.
Ponieważ gminna kasa była pusta, a zadłużenie gminy na koniec 2018 r. wynosiło 84,7 mln złotych, to pieniądze na podwyżki diet państwa radnych trzeba było gdzieś zdobyć. Najprościej z kolejnego kredytu. Więc radni jednym tchem razem z podwyżką swoich diet uchwalili zgodę na zaciągnięcie kolejnego kredytu długoterminowego w wysokości 20 mln zł (patrz porządek sesji RM w załączeniu).
- najwięcej na podwyżkach skorzystali szeregowi radni - po 553 zł, czyli o 47% więcej;
- następnie przewodniczący Komisji RM - po 448 zł, czyli o 31% więcej;
- a także wiceprzewodniczący RM – po 289 zł, czyli o 18,2% więcej.
- najmniej, bo tylko o 26 zł, czyli o 1,3% więcej otrzymała Przewodnicząca RM, gdyż jej dieta wyczerpywała już w poprzedniej kadencji prawie cały narzucony odgórnie limit.
Ogółem koszt podwyższenia swoich diet przez radnych w wymiarze rocznym wynosi około 130 000 zł. Dla bogatej gminy to w zasadzie kwota bez znaczenia. Dla mocno zadłużonej grodziskiej gminy nosi jednak znamiona „kupowania poparcia radnych”. Przecież ci radni będą musieli się w niedalekiej przyszłości zmierzyć ze spiralą zadłużenia. Przecież za chwilę, pan Burmistrz będzie skłaniał radnych do wyrażenia zgody na kolejny kilkudziesięciomilionowy kredyt na rozpoczęcie budowy hali widowiskowo-sportowej. Pan Burmistrz we wstępną fazę projektowania tej hali już utopił ponad 1,5 mln zł, więc będzie brnął dalej, aby nie zostać oskarżonym o niegospodarność, gdyby tego projektu zaniechał.
Ale za samo „rączki w górę” to jednak kwota wygórowana.
Przyjrzyjmy się tej sprawie z drugiej strony. O podwyżkę diet wystąpili dopiero co wybrani radni. W tym kontekście brzmi to groteskowo – ledwo zostali wybrani, jeszcze nic nie zdziałali, a już na jednym z pierwszych posiedzeń występują o lepsze koryto.
Ale to nie jest cała prawda.
Rada Miejska GM składa się z 21 radnych. W VIII kadencji, po wyborach w październiku 2018 r. dla dwóch trzecich radnych jest to kolejny wybór z rzędu, a tylko jedna trzecia radnych, są to osoby pełniące funkcję radnych po raz pierwszy.
Jak przedstawia się ta statystyka
- jedna Radna, tak jak pan Burmistrz, została wybrana po raz 7.;
- dwie Radne po raz 6.;
- jeden Radny po raz 4.;
- sześcioro Radnych po raz 3.;
- troje Radnych po raz 2.;
- sześcioro Radnych po raz 1.
Dwie osoby nie zostały jeszcze zaprzysiężone – aplikują kolejni kandydaci z list wyborczych na miejsca zwolnione przez panów Galińskiego i Krupskiego, powołanych na stanowiska wiceburmistrzów.
Więc im się ta podwyżka diet należała. Dla części z nich to będzie ostatnia kadencja i odejdą w niebyt razem z panem Burmistrzem."
Nie ulega wątpliwości, że zmiana Regulaminu diet radnych była konieczna z wielu względów. W 2017 r. minimalnej zmianie uległa kwota bazowa, od której naliczane są diety.
Ponadto poprzedni regulamin obowiązywał 11 lat i na przestrzeni tego czasu pojawiły się różne problemy – wszystko to powinno być uregulowane w nowym.
Byłam twórcą starego regulaminu, a jak pamiętam, rozmowy na temat zmian jeszcze wcześniej obowiązującego trwały co najmniej kilka miesięcy, bo do swoich racji musiałam przekonać również Burmistrza.
Tu, o dziwo, zmian dokonano błyskawicznie i co interesujące - bez podania zmian konkretnych kwot. Gdyby nie uporczywe dociekanie jednego z radnych Uchwałę przyjęto by „w ciemno”.
Warto zwrócić uwagę, że dotychczasowy Regulamin był zgodny z ustawowym nakazem zróżnicowania diet ze względu na pełnione funkcje w Radzie. Nie ma co ukrywać – z pełnionymi funkcjami wiążą się dodatkowe obowiązki i… dodatkowa odpowiedzialność.
Taka była wysokość diet według starego Regulaminu:
- Przewodniczący Rady – 1987 zł
- Wiceprzewodniczący – 1590 zł
- Przewodniczący Komisji – 1431 zł
- Radny - 1192 zł
Nowy dokument, przyjęty przez Radę Miejską 17 grudnia 2018 roku podwyższając wynagrodzenia radnych drastycznie je „spłaszcza”. Czemu ma służyć ten zabieg? Niestety, nigdzie nie natknęłam się na uzasadnienie wprowadzonych zmian.
Diety obecnie wyglądają następująco:
- Przewodniczący Rady – 2013 zł (+ 26 zł )
- Wiceprzewodniczący - 1879 zł (+ 289 zł)
- Przewodniczący Komisji stałych – 1879 zł (+448 zł )
- Radny – 1745 zł (+553 zł)
Co istotne - bez uczestniczenia w pracach Rady można i tak otrzymać 1245 zł (poprzednio - 692zł).
Dlaczego? Przy tak znaczących podwyżkach kwota potrącana za nieobecność na sesji, czy komisjach pozostała taka sama, czyli odpowiednio 200 zł i 150 zł, co przy założeniu, że radny powinien uczestniczyć w pracach 2 komisji powoduje zmniejszenie diet maksymalnie o 500 zł., tak jak było dotychczas. Wydaje się więc, że ta kwota również powinna ulec zmianie. Wynagrodzenie w wysokości 1245 zł za samo „bycie” radnym, to gruba przesada.
I tak na marginesie: w odróżnieniu od RGM, uważam, że ilość kadencji w Radzie, to zły kierunek oceny pracy radnego. Ja mam na ten temat zupełnie inne zdanie.
Ci z dłuższym stażem w minionych kadencjach byli aktywnymi członkami nie dwóch, ale trzech lub czterech stałych komisji problemowych, co wśród nowych zdarzało się sporadycznie.
Alicja Pytlińska
Komentarze
I nie opowiadalbym regulek o utraconych dochodach Wstyd dla radnego który jest powszechnie znany z opowiadania o swoim spolecznym zaangażowaniu
Na poczatku kadencji taki gestdla samych siebie. Wstyd nowa rado
Swój swojego broni.W jedności siła.
A co to za stanowisko i po co komu potrzebne >
Zapewne aby b.prez.Pruszkowa miał pensję.
I to pewnie nie małą.
Nie, nie, nie chodzi o drugi tor. Chodzi o to, że WKD właśnie wybiera swoją maskotkę. Jest to jakiś stwór, który wtajemniczonym ma przypominać "wiewiórkę". I to to szkaradztwo ma mieć jakąś nazwę
kojarzącą się z WKD i wpadającą do ucha. Więc były prezydent Pruszkowa będzie miał co robić.
Ta cala polityka samorządowa to dla mnie towarzystwo wzajemnego wsparcia. Wybory wyborami ale jak cie nie wybiorą to niektórym i tak cus z pańskiego stoła skapnie np czasem posadka jakaś. Patrz „ przygarnięcie” przez Grodzisk bylego prezydenta. Pruszkowa. Podoradza teraz Benedykcińskiemu. Ludzie czy o to chodzi. W Grodzisku mało wyksztalconych, myslących, kreatywnych. Do negocjacji w sprawie rozkładu jazdy z PKP czy WKD „ konieczny” były prezydent?
Czy widzicie Państwo coś w tym złego? Przecież to tak normalnie (czy aby?) funkcjonuje państwo polskie. A on to robi dla Państwa dobra.
NIe nie to nie prawda.
500+ dla radnego za kampanię wyborczą. Zapłaci kto? Podatnik.
Nawiązujac do aktywności grodziskich wybrańców odpowiem tak populanym „ czy się stoi czy się leży....”
Autorowi artykułu „ Ratujmy Grodzisk” i autorce powyższego gratuluje podjęcia tematu
Nasi radni maja zdaje się inne podejscie do sprawy. Doić, doić, doić
Najbogatsza gmina będzie najhojniej uposażać swoich radnych.
A może wprowadzić dodatek motywacyjny - zabierać 100 zł z diety każdego radnego za każde 10 milionów długu?
Natomiast Pani Pytlińska przez wiele lat brała dietę i nie protestowała .
Nie słyszałam również ,że zrezygnowała z diety na rzecz potrzebujących.Właśnie dlatego jej oburzanie się mnie dziwi.
Patrz na prace grodziskich radnych, jak dla mnie ( a jakże, poczytałam i o dietach, i protokóly z sesji) nie wygląda to dobrze. Zasługują na krytykę jak dla mnie a nie na podwyżki.
A jeśli Rada Miejska ma aż trzech wiceprzewodniczących, to przecież po to, aby zwiększyć udój. A jeśli szefowie komisji RM mają tyle samo diety co wiceprzewodniczący RM, to dlaczego?
Nikt nie zarzuca radnym RM przestępstwa, tylko nadzwyczajną gorliwość w dojeniu. Za samo "rączki w górę" tyle kasy? A jeden z wiceprzewodniczących zaprasza na swoje dyżury - godzina 14 -15, w ostatni piątek miesiąca. Obawiam się, że ten nieboraczek przepracuje się za te blisko 2000 zł.
Po drugie, zdaje się , że przez conajmniej 10ostatnich lat górna granica diety była właśnie taka lub bardzo zbliżona do 2013 zł. więc skąd nagła podwyżka uważam mocno zawyżonej diety ( szczególnie jak na 43tysięczną gminę) Gmine która ma 3 burmistrzów, 3 vce przewodniczących rady+ przewodniczącą. Nie po to ich wybieraliśmy żeby podejmowali takie uchwały bez logicznego uzasadnienia. Powinni zacząć od regulaminu który nakazalby zasiadanie obowiązkowe w tych powolanych komisjach, rozliczałby skutecznie z obecności i nieobecności , spóźnień itd. Jak normalny czlowiek pracujący jest rozliczany. To nie może być grupa uprzywilejowana! Dobrodzieje, nie ma co.
Nieodparcie mam wrażenie, że głosujemy bo;np. taka miła lub miły pan lub pani nauczycielka( bo dzieci tak ich lubią). Popularni są też kandydaci sołtysi, czasem lekarze. Osoby o których panujący w danej chwili mówi “ fajny kandydat” itditd. Gdzie logicznie myślący, zaangażowani, społecznicy, niezależni ludzie dla których samorząd to wartość sama w sobie ( bez patrzenia na diete )? Jaki wpływ na rozwój, priorytety i zadania związane z funkcjonowaniem miasta ma rada? Czy wogóle ma? Ja ich głosu nie słysze.
. Rada uchwala a burmistrz wykonuje a wcześniej powinni wspólnie przemyśleć priorytety, stworzyc wizje i kierunki rozwoju. Trzeba mieć coś do powiedzenia , ale żeby mówić trzeba myśleć. Tego brakuje
Wszyscy z Koalicji wiedzieli, że będą takie podwyżki i tylko zacierali ręce żeby to przepchnąć. Jak wynika z nagrania Burmistrz też nie był zorientowany. Kto stał za takimi podwyżkami? Oto jest pytanie.
Nie ma wytłumaczenia dla tak znacznych podwyżek diet.Podobno bycie radnym to zaszczyt. Pełnienie tej funkcji można traktować jako służbę.
Jak widać z doniesień to nieźle płatny zaszczyt. Ciekawe jak te diety maja się do zarobków radnych( pensji, emerytur itp )
Podobno Grodziska WOŚP zanotowała rekord kwotą blisko 150 tyś. Może to nasi radni przekazali swoje miesięczne diety jako wsparcie?
poza tym nie zgadzam się z Pani opinią, że zmiana regulaminu wynagradzania radnych była konieczna,
Jak widać rządzi pieniądz! Wstyd radni, wstyd.
Zmiana regulaminu wynagradzania była konieczna ponieważ obowiązująca dotychczas Uchwała Rady z 2008 roku miała w swoim zapisie stawki procentowe i odpowiadające im kwoty. W 2017 roku została podwyższona kwota bazowa, która jest podstawą naliczania diet. W związku ze zmianą kwoty bazowej w obowiązującej uchwale procenty nie odpowiadały zapisanym kwotom i to trzeba było zmienić. Sprawa druga, to obowiązek powołania Komisji Skarg i Wniosków. Przy okazji też po 11 latach można było wprowadzić sensowne podwyżki bez idiotycznego spłaszczania do maximum. Ponieważ ustawowo w gminach do 100 tys. mieszkańców dieta na chwilę obecną nie może być wyższa niż 2013 złotych, to dla Przewodniczącego Rady wyniosła tylko 26 zł. Jakie jest zatem uzasadnienie, by podwyżki dla innych były tak wysokie? Alicja Pytlińska.
Im więcej kadencji, tym bardziej radna/radny jest "zrośnięty" z własnym samorządem i świata poza nim nie widzi. Albo małżonek zostaje zatrudniony w jednej z instytucji samorządu (gminie, powiecie. szkole, melioracji, wodociągach i tp.), albo dzieci dostają w lenno kafejkę, impresariat, restaurację, gminą działkę budowlaną za cenę obniżoną, bo nikt jej nie chciał). To do działek gminnych doprowadza się błyskawicznie media, a wśród szczęśliwych nabywców, radni, dzieci notabli). Rodzi się coś, co inni mogą określać jako lokalną sitwę. Może nie zawsze jest to przykład na "rodzina na swoim", ale takie właśnie rodzi skojarzenie.
A za to, co dzieje się w gminie, współodpowiadają również radni. Jak to wytłumaczyć radnym 5.,6. i 7. kadencji, którzy wrośli w rolę radnego i uważają tę tworzoną przez nich "nienormalność" za coś zwyczajnego?