Do redakcji wpłynął list mieszkańców Grodziska z prośbą o pomoc w znalezieniu lokum dla licznej rodziny uchodźców z Krymu. Prośbę z przyjemnością spełniamy licząc na pomoc czytelników w znalezieniu odpowiedniego miejsca dla tej sympatycznej rodziny. Ewentualne wskazania i informacje prosimy kierować na adres redakcji Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Witalij i Masza mają 8 dzieci, najmłodsza córka ma 10 lat, a najstarsza – 20 lat. Są chrześcijanami. Do niedawna spokojnie żyli w pięknym Bakczysaraju na Krymie. Masza zajmowała się domem i dziećmi, a Witalij imał się rozmaitych prac, żeby utrzymać rodzinę, pracował jako ochroniarz, jako strażak. Ale przyszli Rosjanie i Krym został zajęty. Witalij i Masza nie chcieli mieszkać w Rosji i postanowili uciekać. Trafili do Niemiec, ale Niemcy ich nie przyjęli bo nie spełniają norm uchodźców. Być może Niemcy nie zdają sobie sprawy jak to jest znaleźć się pod sowiecką okupacją. Rodzina trafiła do Polski. Od tygodnia są w ośrodku na Dębaku k/Otrębus . Jeśli w najbliższych dniach nie znajdą mieszkania – będą musieli przenieść się do innego ośrodka dla uchodźców w Polsce. Rodzina Nagornych tuła się tak od dwóch lat, dzieci nie mogą chodzić do szkoły, rodzice nie mogą podjąć pracy. Spróbujmy znaleźć dla nich stałe miejsce . Chcieliby wynająć mieszkanie, ale nie mogą dużo zapłacić, na razie (zgodnie z polskim prawem) nie wolno im pracować, a zapomoga, jaką dostają do państwa to ok. 500 zł na osobę na miesiąc. Pomóżmy im znaleźć miejsce na ziemi...