Wielu, także strajkujących, odetchnęło z ulgą. Mimo niezrealizowania postulatów sygnowanych przez ZNP, porozumienie podpisane przez Solidarność daje nauczycielom nadzieję na stopniowe, ale realne podwyżki.
Od września oświatę czekają zmiany: wynagrodzenie nauczycieli ma wzrosnąć o 9,6 %, dodatek za wychowawstwo minimum 300 zł, 1000 zł dla nauczyciela rozpoczynającego pracę w zawodzie, ograniczenie biurokracji, a także powrót do poprzedniej ścieżki awansu zawodowego. Te gwarancje zawarte są w porozumieniu i te, jak zapewnia Rząd, będą realizowane.
Czy zakończony strajk miał szansę powodzenia? Nie. Dlaczego? O tym pisałam w poprzednim artykule jeszcze przed rozpoczęciem strajku – „Strajk nauczycieli wisi w powietrzu”.
Postulaty płacowe i tylko płacowe, o które walczył ZNP nie naprawią systemu szkolnictwa, nie odciążą nauczycieli z niepotrzebnych prac administracyjnych, nie sprawią, że uczniowie przestaną „zakuwać bez zrozumienia, zdawać i zapominać”. Podpisane porozumienie nie rozwiązuje problemów oświaty ale stanowi dobry początek na przebudowę systemu i naprawę polskiej szkoły.
Nie ma tego złego…
To co się wydarzyło, mam nadzieję, ma szansę przerodzić się w poważną dyskusję na temat polskiego szkolnictwa. Problemem nie są bowiem tylko wynagrodzenia, tych problemów jest znacznie więcej.
Jednym z ważniejszych tematów (moim zdaniem) jest zbyt daleko idąca zależność od samorządu. Szkoły przestały być autonomiczne a w większości przypadków stały się narzędziem propagandowym władzy samorządowej – to wyraźnie widać na naszym terenie.
To przecież na szczeblu samorządu zapadają najważniejsze decyzje dotyczące finansowania oświaty. Często pieniądze, które płynęły i płyną z budżetu Państwa na wynagrodzenia nauczycieli (subwencja oświatowa} przeznaczane były na wynagrodzenia innych - nie merytorycznych pracowników placówek oświatowych. I jedni, i drudzy są w szkole potrzebni ale… jakość nauczania zależy jednak od dobrej a co za tym idzie - dobrze opłacanej kadry nauczającej.
I tu należy podkreślić, że w wynagrodzeniach nauczycieli w różnych samorządach były i są drastyczne różnice.
Fatalnie stało się, że Ci którzy oświatę przez wiele lat mieli w głębokim poważaniu ostro zachęcali do strajku.
Weźmy nasz Grodzisk: to nie przypadek, że stanęły u nas wszystkie publiczne placówki oświatowe, a w niektórych szkołach wielki ciężar organizacji egzaminów spadł tylko na dyrektorów szkół.
Jeszcze w trakcie trwania egzaminu ósmoklasisty grodziskie szkoły odwiedzał pan Burmistrz. Spotykał się z protestującymi
i zapewniał, że powołał sztab prawników, który pracuje nad możliwością wypłacenia wynagrodzeń za okres strajku. To była taka zachęta do dalszego strajkowania?
Nurtuje mnie pytanie: dlaczego w Grodzisku wszystkie szkoły, przedszkola a także szkoły średnie podjęły akcję strajkową w tak szerokim zakresie? Dlaczego w tę akcję tak mocno zaangażowali się radni - nauczyciele? To też przecież nie jest przypadek.
W szkołach średnich wystąpił poważny problem z klasyfikacją maturzystów. Dyrektorzy tych szkół kilkakrotnie zwoływali rady klasyfikacyjne i praktycznie zostawali w sytuacji bez wyjścia.
Przez wiele lat walczyłam z kłamstwem jakie przekazywano na sesjach Rady Miejskiej, Komisji Oświaty, czy zapisywano w sprawozdaniach z wykonania budżetu („Do oświaty dopłacamy ogromne pieniądze”). Pod przykrywką tych dopłat od 2000 roku obowiązywał prawie nie zmieniany regulamin wynagradzania nauczycieli, a od 2010 roku zaczęły znikać dodatkowe zajęcia w szkołach, które wcześniej funkcjonowały według przyjętego kryterium (koła przedmiotowe, zespoły wyrównawcze, sks, czy gimnastyka korekcyjna). Oszczędności na części dodatkowych zajęć niewątpliwie miały wpływ na pogarszające się wyniki egzaminów gimnazjalnych. Wprowadzone halówki, czyli tak zwane darmowe godziny karciane, niczego nie załatwiły. Teraz mamy do czynienia z atakiem histerii na propozycję zwiększonego pensum, a przecież przez wiele lat funkcjonowało zwiększone o 2 godz. pensum i to całkowicie za darmo.
Moim głównym celem jest uświadomienie nauczycielom, pracownikom oświaty a także rodzicom, że za OŚWIATĘ w równym stopniu odpowiada Rząd i SAMORZĄD. Na szczeblu Gminy wygląda to tak:
- Administracja i obsługa we wszystkich placówkach oświatowych a także większość nauczycieli przedszkoli nie podlega subwencji oświatowej. Dlaczego ci ludzie strajkowali i przeciw komu???
- Remonty, wyposażenie, nowe obiekty, a także wydatki bieżące należą do Samorządu.
- Przedszkola otrzymują częściową dotacje z budżetu państwa, a subwencja oświatowa jest naliczana tylko dla 6 latków. Pozostałe koszty funkcjonowania przedszkoli są obowiązkiem Gminy.
Subwencja oświatowa, to są pieniądze z budżetu Państwa ściśle związane z liczbą uczniów w gminie. Obecnie na jednego (zdrowego) ucznia przypada 5593 zł. rocznie, to jest o 183 zł. więcej niż w roku 2018. Uczeń z niepełnosprawnościami otrzymuje nawet 10 razy więcej.
Subwencja ma przede wszystkim zabezpieczyć wynagrodzenia nauczycieli szkół podstawowych, gimnazjów i 6 – latków w szkołach i przedszkolach. Jak się okazuje jest na tyle wystarczająca, że pokrywa dużo więcej. Oto przykład:
Sprawozdania z wykonania Budżetu Gminy Grodzisk Mazowiecki.
Wydatki bieżące – wykonanie Oświata:
Rok 2015 – 59.543.466 zł i rok 2016 – 62.536.298 zł – wzrost wydatków o 5% związany jest ze zwiększeniem ilości dzieci w przedszkolach ( również prywatnych) i szkołach. Zwiększona liczba oddziałów. Wzrost subwencji około 3.000.000 zł.
Rok 2017 – 67.716.343 zł – wzrost wydatków o 8,2% związany ze zwiększeniem ilości dzieci w przedszkolach i szkołach( również prywatnych). Zwiększona liczba oddziałów. Wzrost wynagrodzeń. Wzrost zbliżony do wzrostu subwencji oświatowej (komentarze zawarte w sprawozdaniach).
Okazuje się, że nauczyciele w bogatej, najlepszej gminie w Polsce (Grodzisk Maz.) często zarabiają mniej niż w biednej gminie wiejskiej, bowiem tam dochodzi jeszcze dodatek wiejski. W oświacie w całej Polsce obowiązuje ta sama ustawa dotycząca nauczycielskich wynagrodzeń, te same są stawki zaszeregowania, a różnice w faktycznych wynagrodzeniach zależą od Samorządu.
Alicja Pytlińska
Komentarze
Pobyt we Francji się niektórym zdarzył podobno. Tylko nie wiadomo czy w nagrodę, czy to pocieszenie po zawieszonym strajku? Wieść gminna różnie niesie, wersje różne się pojawiają. O tym kto był w tej ekipie podróżnej też różnie się mówi, ale pewnie byli to ci co zasłużyli ( chyba że losowano nazwiska szczęśliwców?) Niektórzy nie muszą czekać na wakacje itp i zwiedzają świat.
Jednym z ważnych punktów tego protestu jest - "Żadnych bezpłatnych, dodatkowych zajęć pozalekcyjnych" Super tylko, że dodatkowe zajęcia pozalekcyjne nie wynikają z ramowego planu nauczania i za te zajęcia w całości odpowiada Samorząd. Czyli jaki jest kierunek? Teraz będzie przeciwko komu? To już nie będzie spektakli teatralnych pt. Grodziska scena szkolnych talentów? Ile godzin poświęciliście w szkołach na przygotowania? Co za to? Wycieczka dla występujących z budżetu szkoły i Wasza opieka na tej wycieczce.
Z tym poczuciem obowiązku to niestety mam inne zdanie, ale każdy może mieć swoje.
Zażartował, że dzięki pani minister oświaty gmina ma mnóstwo inwestycji oświatowych.
- Nieprzemyślane decyzje w ramach tzw. „reformy oświaty" spowodowały, że dzisiaj dzieci chodzą do szkoły w godzinach od 7.15 do 17. Musimy budować nowe szkoły i powiększać istniejące, bo były budowane na 6 klas. Nie dostaliśmy czasu, żeby się przygotować do tej sytuacji – ocenił Benedykciński.
W tym roku 2 roczniki chcą się dostać do szkoły średniej. - Część rodziców podejmuje desperacką decyzję, żeby jego dziecko powtarzało klasę. Paranoja tej sytuacji jest niewyobrażalna – stwierdził gość.
- Będziemy uruchamiali klasy, żeby dzieciaki mogły skończyć normalną szkołę średnią. Inaczej zabraknie dla nich miejsc, a nawet nauczycieli. A wystarczyło o rok przesunąć reformę, mówiąc o niej wcześniej – dodał.
Same bzdury. Prawda jest zupełnie inna. W związku z reformą oświaty ze szkół podległych gminie już od września znika jeden rocznik - 3 klasa gimnazjum. Tym samym w szkołach będzie luźniej, chociaż nie na tyle luźniej by zajęcia kończyły się wcześniej niż o 17:00, ale to nie z powodu reformy. Szkoły średnie nigdy nie podlegały Gminie, a więc próżne zmartwienie pana Benedykcińskiego. Co do podwójnego rocznika, to sztucznie nakręcany problem. Nie każdy uczeń musi kończyć Liceum, czy nawet Technikum. Na chwilę obecną Polska ma niedobory pracowników w branży budowlanej i wielu innych. Niech młodzi ludzie kształcą się i nabierają doświadczenia w takich zawodach które są deficytowe i temu ma służyć reforma.
Jaka to szkoła na 6 klas? Czym różni się od normalnej? A z tym uruchamianiem nowych klas to poszedł na całość, no i z tymi rodzicami, co zastanawiają się czy dziecka nie zostawić na drugi rok w klasie ósmej.
Niech otworzy szkołę prywatną i te biedne dzieci dla których miejsc nie wystarczy w innych szkołach przygarnie.
Poza tym jakość nauczania , nie obrażając nauczyciel nauczycielowi nie równy. „ Kochana pani nauczycielka” ok, ale patrzmy na efekty. Docenic trzeba tych zaangażowanych i w swój rozwój i w rozwój naszych dzieci. Patrzmy na efekty nauczania. Nagradzajmy tych najlepszych pedagogów, bo chyba nie chodzi o to, zeby wszyscy poczuli się dowartosciowani. Jak w każdym zawodzie zresztą, premie dla najlepszych za dobrą prace. Dołóżmy jako samorzad do tej oświaty. Milo byloby zaslynać jako miasto wlasnie z tego, ze mamy dobre szkoly( chyba, że przy tej wladzy gminnej nie to jest priorytetem??)
Patrząc na Grodzisk trudno mi ocenic ale jeżeli za mało przeznaczamy na oświatę to rolą samorządu jest to zmienić. Może rada zmieni nieco podejście do wydatków i za priorytet uzna wydatki na edukacje? Co prawda bardziej widoczne są kwiatki, parki i tym podobne inwestycje ale czy o to chodzi? Byle nacieszyć oczy? Dobrze, ze pani napisała o radnych nauczycielach, ale czy oni są w stanie coś zmienic? Czy mogą sobie pozwolic na niezależność?